Chciała polecieć z kotem na wakacje. Przewoźnik więził go przez 38 godzin w klatce bez jedzenia
Nina Galy podzieliła się w swoich social mediach zatrważającą historią, jaka spotkała ją w ostatnim czasie podczas podróży na Bali. Tiktokerka planowała przedostać się tam samolotem ze Stanów Zjednoczonych wraz ze swoim kotem. Jak się okazało, nie wszystko poszło zgodnie z jej planem, a wyprawa na wakacje zakończyła się “traumą” dla niej i jej pupila.
Planowała polecieć na wakacje z kotem
Podróż Niny rozpoczęła się w Los Angeles. Właśnie stamtąd miała polecieć do Tajpej, a następnie na Bali. Była przekonana, że podczas transportu liniami lotniczymi China Airlines nie może stać się nic złego. Bilety były naprawdę drogie, a dodatkowo musiała wykosztować się na wszystkie niezbędne badania i dokumenty umożliwiające wyjazd jej pupilowi.
Wyprawę z kotem zaplanowała ze względu na to, że w przyszłości rozważa przeprowadzić się na stałe na wyspę cieszącą się w ostatnim czasie dużą popularnością wśród turystów. Wtedy nie wiedziała jeszcze, że podróż będzie zarówno dla niej, jak i jej zwierzaka prawdziwym horrorem.
Fala upałów doskwiera także zwierzętom w lasach. Niedźwiedź na oczach turystów znalazł sposób na ochłodęKoszmar rozpoczął się podczas przesiadki
Tiktokerka była przekonana, że dopełniła wszelkich formalności dotyczących podróżowania ze zwierzakiem domowym, których wymagają linie lotnicze China Airlines. Choć na lotnisku okazało się, że kot musi lecieć w luku bagażowym, a nie tak jak przypuszczała w kabinie. W ten sposób pokonali jednak trasę Los Angeles-Tajpej.
Tam obsługa lotniska poinformowała ją, że w żadnym wypadku nie powinna pojawić się w stolicy Tajwanu z kotem, a fakt, że wpuścili go na pokład samolotu, musiał być pomyłką. Wtedy zasugerowano, że musi udać się z powrotem do Los Angeles. Bilet powrotny miał kosztować wówczas 1800 dolarów.
W social mediach relacjonowała, jak błaga pracowników lotniska, aby chociaż pozwolili zobaczyć jej się z Baby Cat, która spędziła już w klatce ponad 15 godzin. Ci jednak pozostali nieugięci. Kobieta zwraca uwagę, że przez ten czas zwierzę nic nie jadło.
- Czy kogokolwiek obchodzi, że ona jest zwierzęciem, które nie jadło? - mówi na filmie udostępnionym na swoim TikToku.
Zgodnie z wytycznymi rządu, z którymi zapoznała się przed podróżą, jej pupil spełniał wszystkie wymagania, by wlecieć do Indonezji. Posiadał również niezbędne certyfikaty, szczepienia i czip.
W sumie kotka spędziła 38 godzin w klatce. Jej opiekunka nie zamierza tak tego zostawić
- Powiedział mi, że nie wolno mi zmieniać linii lotniczych i że nie wolno mi pozostać na lotnisku przez kolejne 24 godziny, zmuszając mnie do kupienia kolejnego biletu powrotnego w China Airlines - opowiada Nina. - Poprosiłam, aby przynajmniej pokryli mój bilet powrotny do Ameryki, ponieważ już przyznali się do błędu ludzkiego.
Kierownik lotniska kategorycznie jednak odmówił sfinansowania kobiecie i jej kotu biletu powrotnego. Załamana tiktokerka finalnie sama zapłaciła za powrót, jednak to nie był koniec jej dramatu. Samolot miał odlecieć dopiero za 13 godzin, a w tym czasie zwierzę miało pozostać w klatce, w której przyleciało.
- Mój kot musiał pozostać sam w piwnicy przez dodatkowe 13 godzin, dopóki nasz 12,5-godzinny lot powrotny nie był gotowy do wejścia na pokład - relacjonuje na filmie. - Powiedzieli, że przykryli jej klatkę kocem, więc jest uwięziona w ciemności przez 25 godzin, zanim wejdzie na pokład lotu powrotnego.
Z Baby Cat zobaczyła się dopiero po wylądowaniu w Stanach Zjednoczonych. Przez 38 godzin, które kot spędził w klatce, był zmuszony załatwiać się pod siebie, a nawet zwymiotował. Nikt nie dostarczył mu również jedzenia. Zapewnia, że nie zostawi tej sprawy i pociągnie China Airlines do odpowiedzialności.
- Prowadzę działania prawne i szukam międzynarodowego prawnika, który pomoże skutecznie rozwiązać ten problem - opowiada dla “Insider”.
źródło: insider.com