Chciał tylko odgonić psy od samochodu. Czworonóg wskoczył za kółko, nie takiego finału się spodziewał
Mężczyzna chciał odgonić psy, które stłoczyły się na podjeździe. Pomyślał, że to niebezpieczne, żeby zwierzęta błąkały się w pobliżu samochodów, gdyż chwila nieuwagi groziła im wypadkiem. Jeszcze nie wiedział, jak bardzo miał rację. Zajęty odganianiem czworonogów, nieopatrznie zostawił swój samochód bez nadzoru. Jeden z psiaków wskoczył za kółko i pokazał swój popisowy numer. Takiego finału nikt się nie spodziewał.
Mężczyzna chciał odgonić psy biegające po podjeździe
Pan Kurka chciał odwiedzić rodzinę. Kiedy wszedł do auta, zorientował się, że przez otwartą bramę wybiegły jego psiaki. Tłumnie oblazły jego pojazd, uniemożliwiając wyjechanie. Spacerujące po uliczce zwierzęta stanowiły niebezpieczeństwo nie tylko dla niego, ale przede wszystkim – dla siebie samych.
Mężczyzna nie mógł tak tego zostawić przed odjazdem. Zamiast zawołać jednego ze swoich domowników, wziął sprawy w swoje ręce. Wyszedł z pojazdu, który zostawił na biegu, a następnie skierował się w stronę zwierząt. Otworzył furtkę kierującą na jego posesję i jednym gestem pokierował psiaki do środka. Niestety nie wszystkie posłuchały.
"Polska. Do kościoła, a potem do rowu". Zobaczyli porzucony karton, maleństwa były skazane na pewną śmierćPsotny psiak skorzystał z okazji i wskoczył za kółko
Wszystkie szczenięta przybiegły na znak swojego pana. Poza jednym. Apollo miał inne plany. Poczekał aż jego pan odbiegnie od samochodu i… wskoczył za kółko.
Mężczyzna zauważył siedzącego w aucie psa i machnął na to ręką. Zapomniał o jednym małym szczególe. Auto było na chodzie.
Kiedy ze spokojem próbował wyciągnąć Apollo z samochodu, ten pokazał się od swojej psotnej strony. Mężczyzna otworzył drzwi od strony pasażera, a spanikowany psiak zeskoczył z fotela kierowcy i wybiegł z pojazdu. Zanim to jednak zrobił, udało mu się wprawić auto w ruch. Samochód-widmo bez kierowcy ruszył do przodu, a zdenerwowany właściciel zaczął go gonić.
Nie obyło się bez szkód. Samochód poszedł do naprawy
Zwierzęciu udało się wyskoczyć z pojazdu, zanim ruszył, jednak dla auta nie skończyło się tak dobrze. Z całym impetem wjechało w ścianę domu sąsiada, pozostawiając ślad na zderzaku. Na szczęście w wyniku nieszczęśliwego wypadku nikt nie ucierpiał. Jedyną ofiarą psotnego zachowania Apolla był samochód.
Pies nie rozumie. Nie wie, co zrobił. Dzięki Bogu, nic się nie stało poza szkodami materialnymi – mówi Gustavo Kurka.
Mężczyzna nie ma pretensji do psa. Jest świadom, że to przez własne zaniedbanie przydarzył się ten nieszczęśliwy wypadek i cieszy się, że wszystko skończyło się dobrze dla ukochanych pupilów. Mężczyźnie pozostała jedynie ciekawa historia do opowiadania znajomym. Gdyby nie uwierzyli, zawsze może pokazać filmik.
Źródło: thedodo.com