Brytyjski gang porywa psy w całej Europie. Bezczelny lider chwali się na YouTubie
Porywacze psów są bezwzględni i diabelnie skuteczni. Liczą się dla nich tylko pieniądze. Proceder jest niezwykle opłacalny, a kary śmiesznie niskie. Macki gangów sięgają więc bardzo daleko - czy także do Polski? Portal Vice dotarł do szokujących informacji.
Dziennikarze Vice'a spenetrowali środowisko brytyjskiego gangu porywaczy psów. Przejmujący wywiad w języku angielskim nie pozostawia wątpliwości: porywacze psów to ludzie zdolni do wszystkiego.
"Lepiej kupcie sobie chomika"
- Mam jedną radę dla posiadaczy rasowych piesków - powiedział zamaskowany mężczyzna do kamery Vice'a. - Lepiej kupcie sobie chomika albo kota.
Porywcze psów słyną ze śmiałości i bezczelności. Wystarczy, że zwierzak nieco tylko odbiegnie od swego właściciela, a przyczajony za drzewem porywacz ma wolne pole do działania. Psy porywane są z parków, parkingów, ogrodów, nawet domów.
Tak twierdzi anonimowy lider gangu, chwaląc się swymi osiągnięciami do kamery. To czy to czcze przechwałki, czy przerażająca rzeczywistość?
Macki mafii sięgają daleko
Brytyjskie gangi porywaczy psów działają w całej Europie. Francuski buldog odkupiony od porywacza z Rumunii za trzysta funtów może kosztować na Wyspach Brytyjskich już trzy tysiące funtów. Trzeba tylko wyrwać mu czip i wymienić na inny. Zwierzę wtedy cierpi, ale to nie wzrusza kryminalistów.
- Dla mnie pies to tylko forsa - mówi jeden z nich w wywiadzie dla Vice'a.
Proceder porywania psów jest bardzo opłacalny, bo przebicie jest ogromne, a ewentualne kary śmiesznie niskie. Psiaki porywane w Europie trafiają często do pseudohodowli w Wielkiej Brytanii.
Boom na kradzione pieski zaczął się na Wyspach po lockdownie. Uwięzieni w domach ludzie chcieli mieć towarzyszy - najlepiej słodkie psiaki.
- Ludzie najczęściej w ogóle nie pytają o dokumenty czy pochodzenie psa - tłumaczy członek gangu dziennikarzom Vice'a. - Obchodzi ich tylko samo zwierze. Chcą je mieć i nic więcej ich nie obchodzi.
Czy w Polsce jest bezpiecznie?
Nie da się stwierdzić, na ile słowa członków gangu porywaczy psów z Wielkiej Brytanii to przechwałki, a na ile straszna prawda. Skoro jednak psy porywane są z Rumunii, to znaczy, że także w Polsce ludzie pozbawieni serc mogą kraść zwierzęta, by sprzedać je potem z zyskiem.
Nie należy jednak panikować. Wyprowadzając psa, zawsze trzeba mieć go na oku. Zwierzę powinno być też nauczone podchodzenia z rezerwą do obcych i wracania na zawołanie. Te środki ostrożności powinny wystarczyć, by zabezpieczyć się przed ewentualną próbą porwania psa.
Zawsze pytaj o dokumenty
Z kolei nabywcy szczeniąt rasowych powinni zawsze prosić hodowców o metryki zwierząt. Dobra hodowla psów powinna być też zarejestrowana w którejś z międzynarodowych organizacji kynologicznych. Dzięki temu wiadomo, że szczenięta nie zostały znikąd ukradzione. Pies powinien mieć też zawsze ważną książeczkę zdrowia.
Brak metryki lub książeczki zdrowia może świadczyć o tym, że dana hodowla psów nie jest uczciwa.
Wysłuchaj przejmującego wywiadu, jakiego członkowie brytyjskiego gangu porywaczy psów udzielili portalowi Vice:
Źródło: YouTube/Vice