Adam Stachowiak jakiego nie znacie. Muzyk przygarnął kota z ulicy
Adam Stachowiak podbił serca słuchaczy utworem „Mamo”, który zaprezentował w „The Voice of Poland”. Wokalista nie wygrał programu, ale nie spoczął na laurach i dalej tworzy. Niedawno ukazał się jego kolejny teledysk „Jesteś Wszystkim”, który opowiada o miłości. Ale czy nasz bohater darzy tym uczuciem zwierzęta? O tym Stachowiak opowiedział w rozmowie z Moniką Katarzyną Krupską.
Adam Stachowiak o zwierzętach
Monika Katarzyna Krupska, światzwierząt.pl: Jesteś psiarzem czy kociarzem?
Adam Stachowiak: Nie klasyfikuję się do żadnej z tych grup. Może odrobinę bliżej mi do kotów z szacunku do ich determinacji i mocnych charakterów, ale psiak to jest psiak. Zazwyczaj da Ci więcej ogromnej bezinteresownej miłości niż niejeden człowiek. Każde zwierzę ma w sobie coś wyjątkowego. Mam poczucie, że jeśli człowiek kocha zwierzęta to kocha również innych ludzi. Jeśli ma problem ze zwierzętami to i z ludźmi może mu nie być po drodze.
Zdecydowanie się z tym zgadzamy. Człowieka można poznać właśnie po tym jak traktuje zwierzęta. Często tych zachowań - miłości i szacunku do braci mniejszych uczymy się w rodzinnym domu. U Ciebie również tak było?
- Niestety ani ja ani żona nie mieliśmy zwierząt domowych. Dopiero kiedy zacząłem budować własny dom, znalazło się w nim miejsce na zwięrzęta. Mówiąc „dom” nie mam oczywiście na myśli murów, a rodzinę i wszystko to, co kryje się pod tym słowem. Razem z moją żoną zawsze chcieliśmy mieć zwierzęta w domu. W dzieciństwie tego nie zaznaliśmy, a przekonaliśmy się niejednokrotnie, że mali przyjaciele potrafią nas wiele nauczyć - zwłaszcza uczą się od nich dzieci, które chcemy wychować na takich wartościach jak miłość do zwierząt, empatia czy odpowiedzialność.
Doszły mnie słuchy, że przygarnąłeś z ulicy kota? Czy możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
- Tak, to ciekawa historia! Kiedy oczekiwaliśmy naszej pierwszej córeczki zepsuło nam się auto. Przez pewien czas musiałem chodzić na zakupy pieszo, co było dość kłopotliwe, ponieważ do najbliższego sklepu mieliśmy 15 minut drogi. Pewnego bardzo mroźnego dnia, w połowie stycznia, wracając z zakupów usłyszałem miauczenie kota. Kociak miał kilka tygodni, był zziębnięty i skrył się pod choinkami. W najbliższej okolicy nie było żadnych zabudowań, więc ktoś musiał go wyrzucić do pobliskiego lasu, a malec prawdopodobnie doczołgał się do tego miejsca, gdzie go znalazłem.. Zabrałem go ze sobą, schowałem pod płaszcz i przyniosłem do domu. Mina mojej żony była bezcenna.
Jak kot zareagował na pojawienie się córki?
- Kot był bardzo wyrozumiały! Na początku trochę obawialiśmy się o to jak zniesie obecność nowego członka rodziny. Ale jak to kot - przyszedł, obwąchał, obrócił się i poszedł dalej. Później zauważyliśmy, że kładzie się obok naszej córeczki i śpi obok niej. To był przeuroczy widok - uważał na jej twarz, reagował na każdy ruch, nie chciał jej zrobić krzywdy.
Jaki jest Twój kot? Czy to typ leniucha a może wszędzie go pełno i wskakuje do kołyski córki?
- Zdecydowanie wszędzie go pełno! Lubi się przytulać, ale tylko wtedy kiedy ma na to ochotę. Na początku zdarzało mu się wskakiwać do kołyski, ale na całe szczęście znajdował sobie miejsce w nogach - tam było mu najwygodniej. Teraz chodzi własnymi ścieżkami i przychodzi wtedy kiedy ma na to ochotę. Można to zauważyć w klipie „Błogostan”, który nagraliśmy wspólnie z Mezem i, w którym nasz kotek również się pojawił. W pełni szanujemy charakter Cynamona i cieszymy się z chwil kiedy jest z nami!
Wkrótce po raz drugi zostaniesz ojcem. Czy Cynamon opiekuje się w jakiś szczególny sposób żoną, a może o ciąży wiedział jeszcze przed Wami?
- Nie, Cynamon nie „wyczuł” dziecka w brzuchu, ale z czasem coraz bardziej zbliża się do żony i maleństwa. Jestem pewien, że drugiego dzidziusia przyjmie z podobnymi emocjami jak wcześniej. Nie będzie chciał mu zrobić krzywdy, a spróbuje zapewnić bezpieczeństwo i pilnować go przed intruzami. Pamiętam kiedy w pierwszych tygodniach chciałem pocałować córeczkę w dłoń - odpychał moją twarz łapką, nie potrafiłem mu wytłumaczyć, że jestem jej ojcem! Haha! Jest dobrym opiekunem, a to najważniejsze.
Ostatnio opublikowałeś w sieci mocny wpis, w którym zasugerowałeś, że przemalujesz kota na różowo? O co dokładnie chodzi i dlaczego chcesz to zrobić?
- Oczywiście nigdy bym tego nie zrobił. Nawiązywałem do premiery mojego nowego teledysku „Jesteś Wszystkim”, w którym swoją drogą krótki epizod miał też piękny kocur mojej znajomej. Zachęcam do obejrzenia, to jego pierwsza rola - na pewno będzie mu miło!:) Chodziło o budowanie wizerunku marki w mediach i o to jakie typu ruchy są promowane i „klikane” w Internecie. Mam nadzieję, że takich sytuacji jak przemalowywanie zwierząt czy traktowanie ich jak zabawki będzie coraz mniej, a w efekcie w ogóle, jednak nadal musimy pilnować swoich pociech i uczyć je skąd czerpać wzorce do naśladowania.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia!
- Dziękuję.
Zobacz zdjęcia i wideo: