24-latek zbił fortunę na przemycie żółwi. Niewiarygodne, gdzie wsadzał przewożone zwierzęta
Gatunek żółwi znajdujących się pod ochroną i ograniczeniami w Unii Europejskiej i na świecie przez wiele lat był notorycznie wwożony na teren Stanów Zjednoczonych. Jak ustaliła amerykańska policja, za przemytem zagrożonych wyginięciem zwierząt stał młody mężczyzna pochodzący z Chin.
Chińczyk przemycił tysiące żółwi
24-letni dziś Kang Juntao pochodzący z Hangzhou we wschodnich Chinach swoją przestępczą działalność zaczął przed kilkoma laty. W czasach, kiedy miał zaledwie 20 lat wpadł na zadziwiający pomysł, jak szybko się wzbogacić.
W 2017 roku obywatel Chin mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych rozpoczął proces rekrutacyjny do nielegalnego przedsięwzięcia. W krótkim czasie mężczyzna zwerbował do pracy dużą grupę zagranicznych studentów przyjeżdżających do Ameryki Północnej z Azji .
Naiwni i przede wszystkim skuszeni wizją szybkiego zarobku studenci pomagali mu w przewożeniu zagrożonych żółwi, których cena za sztukę w Hongkongu waha się nawet między kilkoma tysiącami dolarów. Swoich współpracowników instruował na temat tego, w jaki sposób mają oni zapakować żółwie i jak zaadresować paczkę lub walizkę, by nie wzbudzić podejrzeń podczas kontroli.
Mężczyzna zarządzający przemytem nie uzyskał wymaganych zezwoleń z Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES).
Obywatel Chin przemycał żółwie w skarpetkach
Kang kupował żółwie za pomocą pośredników od handlarzy, którzy pozyskiwali klientów za pomocą ogłoszeń umieszczanych w Internecie. Później zwierzęta przewożono do Hongkongu. Zwierzęta przewożone były w najgorszych możliwych warunkach. Nierzadko znajdowały się w walizkach zawinięte w ubrania.
Jedną z nieetycznych metod, która była wykorzystywana do ukrywania żółwi wśród zawartości bagażu, było wciskanie ich do skarpetek.
- Żółwie zostały nieludzko związane taśmą klejącą i umieszczone w skarpetkach, aby nie wzbudzać podejrzeń organów celnych - poinformował Amerykański Departament Sprawiedliwości.
Młody mężczyzna na przestrzeni zaledwie kilku lat zbił oszałamiający majątek. Według aktu oskarżenia Kang jest odpowiedzialny za przemyt nawet 1,5 tys. żółwi, co w przybliżeniu daje 2,25 mln dolarów łącznej sumy zysku!
Ostatecznie Kang został aresztowany w styczniu ubiegłego roku w Kuala Lumpur. Od tamtego czasu nieprzerwanie przebywał w areszcie w Malezji. Dopiero w ubiegły czwartek rozpoczął się jego proces ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, gdzie stanie przed sądem.
- Handel dzikimi zwierzętami jest poważnym przestępstwem, które dotyka zagrożonych gatunków w kraju i za granicą - powiedziała Aurelia Skipwith, dyrektor US Fish and Wildlife Service w oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości.
Historia ta jest dowodem na to, że handel zagrożonymi gatunkami zwierząt na świecie wciąż kwitnie. W niektórych azjatyckich krajach z każdym rokiem rośnie liczba przemycanych i sprzedawanych na czarnym rynku egzotycznych zwierząt, które nierzadko są przewożone na inne kontynenty w skandalicznych warunkach. Wiele z nich nie przeżywa podróży.