Właściciele są przerażeni. Lawinowy wzrost kradzieży rasowych psów
Kradzieże psów, nazywane dognappingiem, są bardziej powszechne, niż mogłoby się nam wydawać i mają ścisły związek z rozwojem współczesnej technologii i mediów społecznościowych. Najczęstszą motywacją złodziei oraz grup przestępczych o charakterze zorganizowanym jest chęć zarobku, co wyjaśnia, dlaczego porywają głównie zwierzęta konkretnych ras. Przy próbie sprzedaży mogą być warte zawrotne sumy, dlatego ich właściciele powinni zachować szczególną ostrożność.
Dognapping, czyli porwania rasowych psów. Liczba kradzieży psów mocno w górę
Każdy właściciel zwierząt domowych myśli czasem o tym, że jego ukochany pupil może paść ofiarą kradzieży. Nawet w pozornie najbezpieczniejszych miejscach może dojść do wielkiej tragedii. Szczególnie narażone na tego typu praktyki mogą być psy rasowe pochodzące z certyfikowanych hodowli. Ich wartość może być wysoka, a złodziej może motywować swoje działania chęcią zarobku.
Pomimo wszelkich praktyk, które zabezpieczają zwierzęta domowe przed kradzieżą, ten problem wciąż istnieje w wielu miejscach na świecie. Przestępczy biznes sprytnie wykorzystuje informacje rozpowszechniane przez nieświadomych ryzyka opiekunów psów i kotów, którzy chwalą się swoimi pupilami w mediach społecznościowych. Internetowi oszuści nie mają oporów przed tym, by wykraść właścicielowi czworonożnego członka rodziny.
Jednym z państw, w którym zjawisko dognappingu jest alarmująco powszechne, jest Wielka Brytania. Niestety odsetek skradzionych psów wciąż rośnie. W 2023 roku skradziono tam 2290 zwierzaków, co oznacza wzrost o 6 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W statystykach bardzo źle wypada jedno z brytyjskich miast, które dziewiąty rok z rzędu stanęło na podium zestawienia i zostało okrzyknięte „stolicą kradzieży psów”.
Pies pogryzł niespełna 2-letnią dziewczynkę. Dziecko jest w szpitalu Usłyszał cichy pisk z podwórka. Myślał, że ratuje szczenięta. Prawda była innaPsy giną bez śladu. Tylko garstka pupili wraca pod opiekę prawowitych właścicieli
Najwięcej psów skradziono w Londynie, gdzie odnotowano aż 396 przypadków porwań zwierząt domowych. Drugie w kolejności jest hrabstwo Kent, skąd zniknęło 138 pupili, a na trzecim miejscu uplasowało się hrabstwo West Yorkshire - 125 przypadków kradzieży. Według firmy ubezpieczeniowej Direct Line tylko co szósty zwierzak powrócił do swoich właścicieli, co stanowi najgorszy wynik od 2015 roku.
Jak wynika ze statystyk, najczęstszą motywacją złodziei psów może być wcześniej wskazana chęć zarobku. Świadczą o tym rasy, które padają ofiarą kradzieży. Jak wskazuje Direct Line, najczęściej znikały buldogi angielskie, które są warte około 3000 funtów brytyjskich, czyli w przeliczeniu ok. 15 tysięcy złotych. Jeśli wziąć pod uwagę sam Londyn, na przestrzeni 12 miesięcy skradziono tam 56 buldogów amerykańskich, 21 francuskich i 5 brytyjskich.
Te psy najczęściej padają ofiarą kradzieży. Jak uchronić zwierzę przed kradzieżą?
Popularne obecnie czworonogi o spłaszczonych pyszczkach to niejedyne rasy, które zwracają uwagę złodziei. Ofiarą padają również psy rasy chihuahua, pomeraniany, husky syberyjskie, mopsy oraz staffordshire bull terriery. Psy rasy bully XL w całej statystyce zajęły trzecie miejsce.
Na szczęście istnieje kilka sposobów, dzięki którym możemy zminimalizować szansę na to, że nasz pupil zostanie skradziony. Przede wszystkim nie należy wypuszczać psów samych poza zasięg naszego wzroku. Ktoś, kto odnajdzie zwierzę, może pomyśleć, że zostało porzucone. Warto również rozważyć wszczepienie zwierzęciu mikrochipu, dzięki czemu będzie można je zidentyfikować. W książeczce psa można zapisać wszelkie cechy charakterystyczne jego wyglądu, takie jak na przykład oryginalnie wyglądające łaty na sierści. Dodatkowo pamiętajmy o nieudzielaniu informacji o miejscu pobytu zwierzęcia w mediach społecznościowych. Te wszystkie działania mogą pomóc nam zapobiec porwaniu oraz szybciej odszukać skradzione zwierzę, jeśli dojdzie do takiej tragedii.