Wierna suczka nagle podeszła do trumny właściciela. Żona zmarłego nie mogła uwierzyć
Suczka Sadie była ulubienicą rodziny. Trafiła do ich domu gdy miała tylko 8 tygodni i już od samego początku poczuła się najbardziej związana ze swoim panem, Andym. To on codziennie rano karmił ją i wychodził do pracy, a ona wypatrywała za nim przez okno. Kiedy ukochanego pana suczki zabrakło, jej życie z dnia na dzień legło w gruzach. Żona zmarłego postanowiła, że musi zabrać psinę na pogrzeb, ale nie mogła przewidzieć, co tam się stanie.
Suczka na pogrzebie
Sadie przez cały czas, gdy ratownicy walczyli o życie jej pana, była przy nim. Niestety, nagły zawał serca okazał się bezlitosny. Andy zmarł.
Żona mężczyzny, Julia była w szoku. Nie mogła uwierzyć, że w kilka chwil straciła ukochaną osobę. Jednak zauważyła, że nie jest sama w swoim cierpieniu. Ich suczka także wyjątkowo mocno odczuła stratę ukochanego pana.
Nie dało się nie zauważyć, że po śmierci pana Sadie dramatycznie schudła. Odmawiała jedzenia i zdawała się wcale o nim nie myśleć. Przez 10 dni, które minęły od śmierci pana do jego pogrzebu, suczka straciła 5 kilo.
Jednak nie tylko brak apetytu zdradzał jej tęsknotę za panem. Sadie codziennie rano siedziała przy oknie i wpatrywała się w chodnik, którym codziennie odprowadzała go wzrokiem do pracy. Wieczorami czekała również, aż wróci i zdawała się nie przyjmować do wiadomości, że to się nie stanie.
Żona zmarłego była zszokowana reakcją suczki. Choć doskonale wiedziała, że zwierzęta odczuwają silne emocje, nie sądziła, że pies razem z nią pogrąży się w żałobie.
– Żałoba to nie emocja zarezerwowana wyłącznie dla człowieka. Miłość to nie emocja zarezerwowana wyłącznie dla człowieka. Są to rzeczy, które czują również zwierzęta – twierdzi Barbara J. King, profesor antropologii w College of William and Mary oraz autorka książki „How Animals Grieve” ("Jak zwierzęta przeżywają żałobę?").
Niesamowite zachowanie psa
Właścicielka Sadie uznała, że suczka zasługuje na ostatnie pożegnanie z ukochanym panem. Postanowiła, że musi wziąć ją ze sobą na pogrzeb.
Kiedy jako ostatnie w końcu podeszły do otwartej trumny, kobieta była w szoku. Stojąca obok wdowy suczka stanęła na tylnych łapach, by zajrzeć do środka i kilka razy dotknęła łapką piersi pana.
Przez kilka minut psina nie chciała odejść od trumny. Jednak po dłuższej chwili wpatrywania się w jej wnętrze, Sadie poczuła, że nadszedł czas, by ostatecznie się pożegnać. Wróciła na cztery łapy i wraz ze swoją panią dalej uczestniczyła w pogrzebie.
Julia nie mogła uwierzyć, że pies pożegnał się ze swoim panem w tak, wydawałoby się, typowy dla człowieka sposób. Co więcej, gdy wróciły do domu, suczka w końcu zjadła pierwszy posiłek od 10 dni. Zdjęcie z ceremonii jest bardzo poruszające i udowadnia, że psy naprawdę się do nas przywiązują.
źródła: twojenowinki.pl