Obudził się i prawie dostał zawału. W jego salonie był obcy pies
Pies pojawił się znikąd w domu pewnego małżeństwa. Była czwarta nad ranem, gdy spokojnie śpiący mężczyzna został obudzony przez swoją żonę. Zerwał się z łóżka, w pierwszej chwili myśląc, że coś stało się z ich niedawno narodzoną córeczką. Żona uspokoiła go jednak i poleciła, by poszedł za nią do salonu. Tam czekała go dziwna niespodzianka.
Pies pojawił się znikąd
Jack Jokinen z Filadelfii był w szoku, gdy żona pokazała mu w środku nocy obcego psa, siedzącego w ich salonie. Oboje równie zdezorientowani zachodzili w głowę, jak zwierzak dostał się do środka.
- Spałem, a moja żona nagle mnie obudziła i powiedziała: „Z dzieckiem wszystko w porządku… ale w naszym domu jest szczeniak”. Oczywiście byłem bardzo zdezorientowany - powiedział mężczyzna w rozmowie z The Dodo.
Z początku myślał, że źle zrozumiał, jednak po wejściu do salonu, jego oczom ukazał się kundelek w typie labradora, zmarznięty, mokry i widocznie zestresowany. Wraz z żoną próbowali dociec, jak pies dostał się do środka, ale oczywiście szybko zatroszczyli się o przemarzniętego zwierzaka.
- Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: „W naszym domu musi być ktoś obcy”. Zrobiłem więc szybki przegląd, upewniając się, że nikt nie chowa się w szafach ani nic w tym stylu. Kiedy skończyłem, pomyślałem: „Jak to się stało? Magiczny szczeniak?"
Rozwiązanie zagadki
Dopiero po przejrzeniu materiału z kamer zainstalowanych przy frontowych drzwiach, sytuacja stała się jasna. Na filmie Jack wyraźnie zobaczył, że gdy wracał z wieczornego spaceru z ich psem Georgem, zamknął za sobą drzwi, ale nie domknęły się do końca. Wiatr musiał otworzyć je w nocy, gdy zaczęło wiać i padać.
Około 3:15 przed domem pojawił się obcy pies. Szedł chodnikiem obok, ale po chwili cofnął się i podszedł po schodach do drzwi wejściowych. Po chwili się wycofał, jednak powrócił i delikatnie uchylił sobie już otwarte drzwi. Niecałą godzinę później na monitoringu widać przechodnia, który zauważył otwarte drzwi wejściowe. Dobry Samarytanin podszedł do wejścia, zajrzał do środka, by sprawdzić, czy wszystko w porządku i zamknął drzwi, po czym odszedł. To właśnie ten dźwięk sprawił, że żona Jacka w ogóle się obudziła.
Małżeństwo osuszyło psa, który okazał się suczką, nakarmili go i starali się sprawić, by poczuł się swobodnie. Kolejnego dnia chcieli zadzwonić po patrol dla zwierząt, jednak wspólnie uznali, że być może oddawanie w ich ręce chorego, zbłąkanego psa nie jest najlepszym pomysłem. Wobec tego najpierw udali się do weterynarza.
Pies odnalazł dom
Tam okazało się, że suczka wcale nie jest szczeniakiem, a wyjątkowo młodzieńczo wyglądającą seniorką! Psina miała około 7-8 lat. Biedna Suzy, bo tak została ochrzczona, była cała zapchlona, wygłodzona, a w jednej z łap rozwijała się infekcja. Również jej zęby były w fatalnej kondycji.
Okazało się, że Suzy czeka daleka droga do zdrowia. Jednak mężczyzna, który relacjonował każdy etap przygody ze znalezionym w domu psem , nie spodziewał się, że jego posty staną się tak popularne. Dzięki temu, na rzecz suczki rodzina otrzymała od darczyńców ponad 15 tysięcy dolarów w dwa dni!
Rodzina wzięła suczkę do domu, by tam wydobrzała po stresującej wizycie u weterynarza. Wykąpali ją w specjalnym preparacie na pchły i przygotowali posłanie. Nie trzeba chyba dodawać, że po wszystkim, co razem przeżyli... postanowili ją adoptować! Jak widać, suczka wybrała idealne miejsce do ogrzania się w burzliwą noc, a jej nowy właściciel podkreśla:
- Jesteśmy w stanie to wszystko dla niej zrobić w dużej mierze dzięki hojności ludzi z internetu. W pewnym sensie to nie jest nasz pies - to pies internetu!
źródło: woofwoof.tv