Piątka dla zwierząt w zmienionej formie. Odrzucono jedno z ważniejszych ograniczeń
"Piątka dla zwierząt", czyli projekt ustawy zapowiedzianej przez prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego, który przewiduje diametralne zmiany sytuacji zwierząt w Polsce został poddany debacie. W nocy z 16 na 17 września posłowie dyskutowali nad zaproponowanymi zmianami w polskim prawie. Posłowie sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi ogłosili zakończenie obrad środowego posiedzenia w czwartek o godzinie 7 rano. Nie wszystkie poprawki zostały zaakceptowane, jedno z odrzuconych ograniczeń wywołało szczególny niepokój w aktywistach.
"Piątka dla zwierząt", ale jedynie niektórych
Temat nowelizacji ustawy wywołał mnóstwo kontrowersji wśród polityków, przedstawicieli ferm futrzarskich oraz rolników, którzy środowego poranka przeprowadzili protest pod siedzibą PiS. Podczas obrad posłów ważyły się losy milionów zwierząt. Wyniki głosowania za poszczególnymi podpunktami projektu wskazują, że konieczne będzie wprowadzenie zmian, aby ustawa mogła wejść w życie. Zgłoszono już kilkadziesiąt poprawek, które zostaną ponownie rozpatrzone. Jednakże już teraz wiadomo, że zniesiono zapis ograniczający ubój rytualny.
"Piątka dla zwierząt" przewiduje, że forma uboju rytualnego zostałaby dopuszczona jedynie na rzecz związków wyznaniowych w kraju. Eksport mięsa, które zostałoby pozyskane w ów sposób miałby zostać zakazany. Zapis ten wywołał mieszanie opinie wśród posłów oraz członków komisji.
- Zgłosimy poprawki przywracające zakaz uboju rytualnego, ponieważ on na komisji nie uzyskał większości. Będziemy również uzupełniać te przepisy o rekompensaty dla przedsiębiorców prowadzących działalność z wykorzystaniem uboju rytualnego - tłumaczył na konferencji prasowej w Sejmie Marek Suski z PiS.
Krzysztof Szulowski, czyli jeden z członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest lekarzem weterynarii i mikrobiologiem. Podkreśla, że województwo, z którego pochodzi specjalizuje się hodowli bydła mięsnego i eksporcie do krajów arabskich czy Izraela.
– Chcemy rozwijać produkcję bydła mięsnego, a mamy ASF świń i w niektórych regionach rolnicy muszą przerwać tę hodowlę, więc przenoszą się na chów bydła. Rynki, które wchłaniają nasze nadwyżki i dodatkową produkcję wołowiny, to północna Afryka, Bliski Wschód i południowo-wschodnia Azja, więc w większości kraje muzułmańskie. Wszelkie inne rynki są zapchane i nie ma tam już możliwości handlu. Zakaz uboju rytualnego byłby dlatego dużą stratą dla polskiego rolnictwa – komentuje w rozmowie z tvp.info
Ostateczna decyzja wciąż nie jest jasna. W ciągu najbliższych dni zostanie przeprowadzone drugie czytanie, lecz przedtem może zostać jeszcze skierowane do notyfikacji Komisji Europejskiej głosami prezydium Sejmu. Prace nad nową wersją projektu mogą się opóźnić.
Źródło: tvp.info, wiadomosci.wp.pl