Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego ostrzegają turystów przed niebezpieczeństwem. Chodzi o niedźwiedzie
Niedźwiedzie występują w parkach dość powszechnie, żyją tam od tysięcy lat. Te wielkie drapieżniki budują obecnie zapasy tłuszczu, który pomoże im przetrwać sen zimowy. Zwierzęta te rzadko atakują ludzi, zazwyczaj unikają uczęszczanych ścieżek. Szukając pożywienia potrafią jednak zapuszczać się bliżej miejsc odwiedzanych regularnie przez człowieka. Jeśli jednak dochodzi do incydentów z udziałem napadających na turystów zwierząt, ich ofiary są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Mimo swoich rozmiarów te ssaki są bardzo szybkie i zwinne. Już jedno uderzenie masywnej łapy może skutkować śmiertelnymi obrażeniami.
Niedźwiedzie widziano na szlakach turystycznych
Niedźwiedzia wypatrzył jeden z właścicieli zakopiańskich hoteli. Zwierzę stało tuż obok ścieżki turystycznej. Tak bliskie spotkanie z największym drapieżnikiem Tatr wywołało by u wielu osób panikę. Doświadczony mężczyzna zachował jednak spokój co pozwoliło mu oraz jego małżonce wyjść cało z tej sytuacji. O swoich doświadczeniach opowiedział dziennikarzowi Gazety Krakowskiej. Zwierzę pożywiało się w krzakach i nie zwracało na nich uwagi.
- Wraz z małżonką wracaliśmy ze spaceru w Hali Kondratowej na Kalatówki. Jakieś 200 metrów od schroniska na Kondratowej napotkaliśmy niedźwiedzia - relacjonuje Wojciech Budzowski. - Był od nas dosłownie kilka metrów. Nie zwracał na nas uwagi. To był taki średni niedźwiedź. Nie była to wielka niedźwiedzica, czy mały niedźwiadek, ale dość sporych rozmiarów osobnik.
Turyści muszą uważać, by przypadkiem nie wpaść na zwierzę schodząc ze szlaku. Zaskoczony niedźwiedź może być agresywny.
Władze TPN komentują sprawę
Głos w sprawie zabrał dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, Szymon Ziobrowski. Jego zdaniem występowanie niedźwiedzi w tym miejscu nie powinno być dla nikogo zbyt dużym szokiem.
- Niedźwiedzie żyły, żyją i mam nadzieję będą dalej żyć w Tatrach. Niedźwiedzie obecnie gromadzą tłuszcz, który im potem pomaga przeżyć zima. Teraz bez problemu znajdą pożywienie - zaznaczył w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Mężczyzna podzielił się także garścią porad, odnośnie tego jak powinien się zachowywać człowiek, który natknie się podczas wędrówki na to dzikie zwierzę. Kluczowy będzie tutaj spokój i opanowanie . Zwierzę nie powinno czuć się zagrożone przez turystów.
- W kontakcie z tym dużym drapieżnikiem trzeba zachować maksymalny spokój. Wycofywać się raczej niż uciekać. I w tym początkowym wycofywaniu się robić to frontem do drapieżnika niż tyłem. A to po to, by nie wzbudzić w nim agresji i takiego instynktu, że jesteśmy jego ofiarą - dodał dyrektor parku.
Źródło: Gazeta Krarkowska