Śmiertelnie chora Kika potrzebuje pomocy. Liczy się każda złotówka
Kika w nowym i kochającym domu mieszka od 1,5 roku. Wcześniej żyła pod kościołem w wiosce, skąd uratowała go mama naszej Czytelniczki. Kobieta najczęściej ratuje porzucone zwierzęta, pomaga im, a później szuka dla nich nowych domów. Rodzina zdecydowała się na adopcję Kiki, ponieważ kot wniósł mnóstwo energii do domu. Nikt nie chciał się z nim rozstawać.
Niestety, po około 18 wspólnych miesiącach, kotka zachorowała. Jej leczenie jest bardzo kosztowne, liczy się każda złotówka.
Pomoc dla Kiki
W wieku 3 lat Kika zachorowała na FIP. Wirus zaatakował ciało kotki. Mruczek nie chce jeść, ciągle leży, sporo schudł, ma wydęty brzuch. Choć rokowania nie są najlepsze, rodzina pragnie dać mruczkowi szansę.
- Bardzo chcemy ją uratować, jest bezbronna, w przeszłości już poszkodowana przez los... - pisze nasza Czytelniczka.
Weterynarze wycenili całe leczenie kotki na 10 000 zł. Pierwsza dawka terapii kosztuje 600 zł i przedłuży jej życie aż o 8 dni!! Jest to wyścig z czasem, ale dla nas to bardzo wiele. Cała kuracja trwa minimum 84 dni, jeśli wszytko pójdzie po dobrej myśli.
Kika straciła energię do życia, jest osłabiona, nie ma siły. Wirus wyniszcza ją od środka, nie wiadomo, jak dużo czasu zostało mruczkowi bez lekarstw.
- Kochani, każdy grosz jest dla nas ważny, będziemy sukcesywnie zamawiać dla niej lekarstwa, wszytko dokładnie dokumentując. Liczymy, choć na część kwoty, z naszej strony zrobimy wszytko, co w naszej mocy - dodaj Sandra.
Pomóc Kice można TUTAJ .
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
-
Radomsko. Pies wrócił do schroniska po śmierci właściciela. Porter szuka nowego domu
-
Dali owcy nowe życie. Zwierzątko przez 5 lat nie było strzyżone