Kot pojawił się na pogrzebie właściciela. Ze smutku zaczął rozkopywać grób
Kot pojawił się na pogrzebie swojego właściciela i nie chciał opuścić jego grobu. Uczestniczył w ceremonii z rodziną zmarłego i był w nią bardzo zaangażowany. Zwierzak wyglądał jakby łączyła go jakaś więź z mężczyzną, który odszedł.
Niecodzienne zachowanie kota zdziwiło uczestników ceremonii. Mały, biały zwierzak nie pozwalał na wydalenie go z miejsca pochówku. Ze smutku nie chciał odejść od grobu, który zaczął rozkopywać. Od razu widać, że zwierzak był bardzo związany ze swoim panem. Ta historia z pewnością wzruszy was od łez!
Kot pojawił się na pogrzebie właściciela
Kiedy odbywał się pogrzeb dziadka Soffuan CZ, kot przyszedł, aby uczestniczyć w ceremonii właściciela. Podczas pogrzebu, wszedł na grób i zaczął delikatnie go rozkopywać . Nie spodobało się to rodzinie zmarłego mężczyzny Ismail Mat i zaczęli go odciągać od grobu. Jeden z uczestników ceremonii nagrał wideo, które wzruszyło miliony internautów. Zachowanie kota jest niecodzienne.
Kot rozkopywał grób zmarłego mężczyzny
Wnuk zmarłego przyznał, że jego dziadek uwielbiał zwierzęta, a w szczególności koty. Czy możliwe, że kot wyczuł, że ten mężczyzna był miłośnikiem czworonogów? Jest to bardzo możliwe. Co prawda, koty rzadziej rozpaczają po stracie ukochanego właściciela, niż psy, ale zdarzają się takie sytuacje. Nawet po zakończeniu ceremonii, zwierzak nie chciał odejść od grobu, a kilka dni później był widziany w jego okolicach. Stale zadziwia nas to, co robią zwierzęta.
Zobacz zdjęcia i wideo:
Kot nie chciał odejść od grobu mężczyzny.
Zmarły był podobno człowiekiem, który uwielbiał zwierzęta.
ZOBACZ TEŻ:
- Resort zabrał głos w sprawie 500 plus. Wiemy, kto nie dostanie pieniędzy
- Szczeniak chwilę po urodzeniu został włożony do kojca z kociętami. Kocica zareagowała natychmiast
- Ukryta kamera uchwyciła niecodzienne zdarzenie. Kot został zaatakowany przez 6 psów i wygrał
- Wszyscy myśleli, że ten pies wraca na grób swojego pana. Prawda okazała się zupełnie inna
- Pies cały czas patrzył się na brzuch właścicielki i warczał. Niebywałe, że lekarze to przeoczyli
Źródło: telegraph.co.uk