Husky leżał na ulicy i pilnował ciała przyjaciela. Nie ruszył się z miejsca przez cały dzień

6 sierpnia 2019

Husky przez cały dzień pilnował ciała swojego przyjaciela, który zginął na ulicy. Nie ruszył się z miejsca mimo prób rozdzielenia tej dwójki, a na wszystkich, którzy chcieli zbliżyć się do martwego psiaka, warczał. Gmina nie pomogła, mimo zgłoszenia psy zostały bez opieki.

Wolontariusze organizacji Animal Rescue Polska nie wahali się i natychmiast ruszyli na pomoc zwierzakom. Fundacja ta powstała w 2015 roku i od tamtej pory pomogła już tysiącom zwierząt. Od godzin południowych na jezdni leżał czarny, mały kundel, a jego wiernym stróżem był pies husky. Mieszaniec był niestety martwy.

Husky pilnował martwego psa

Funkcjonariusz policji ze Zwolenia położonego nieopodal Radomia wezwał stowarzyszenie Animal Rescue Polska , po tym, jak gmina odmówiła pomocy bezdomnym psom . Cała sytuacja wydarzyła się w miejscowości Stefanów. Z relacji wolontariuszy wynika, że gmina nie udzieliła pomocy zwierzętom, ponieważ nie ma umowy na opiekę nad nimi. Mniejszy z psów od godzin popołudniowych leżał na jezdni martwy. Nie wiadomo co stało się z psem i jaki jest powód jego śmierci .

Wierny, aż do końca

Pies pozwalał na to, żeby do niego podejść, ale nie był skory do współpracy. Nie chciał opuścić swojego kolegi, przy którym tak wiernie trwał. Każda z prób zabrania psa w typie malamuta, kończyła się niepowodzeniem — husky warczał, czym ostrzegał ludzi przed zbliżeniem. Mieszkańcy okolicznych miejscowości mówili, że czarny kundelek wraz ze swoim większym przyjacielem przebywali w tej okolicy od tygodnia. Po jakimś czasie zabezpieczono psa w klatce i przewieziono do domu tymczasowego, który znajdował się w Piasecznie.

Po zbadaniu psów okazało się, że żaden z nich nie miał czipa, więc identyfikacja właścicieli była niemożliwa. Fundacja Animal Rescue Polska zajmuje się dochodzeniem w tej sprawie . Ma zamiar podjąć kroki prawne względem gminy, która w ich opinii naruszyła ustawę o ochronie zwierząt .