Doberman ma nietypowe hobby. Na widok jego zdjęć szczęka sama opada
Doberman o groźnym imieniu Boss (Szef) ma wyjątkowe hobby, którym jego właściciele dzielą się w sieci. Pies nazywany jest przez wielu "zaklinaczem koni", a wszystko z powodu jego nietypowego podejścia do tych zwierząt. Nie do końca wiadomo, jak działa jego talent, ale jedno jest pewne - robi wrażenie!
Doberman ma dziwne hobby
Boss ma świetną rękę, a może raczej łapę, do koni. Nie wiadomo dlaczego tak się go słuchają - tak po prostu jest! Jednak pies ma swojego ulubieńca. Doberman całe dnie spędza ze swoim najlepszym przyjacielem - Contino. Contino jest pięknym, posągowym koniem o białym umaszczeniu, jednak różnice międzygatunkowe wcale zwierzętom nie przeszkadzają.
Zwierzaki znają się od dawna i razem spędzają każdą wolną chwilę. W przyjaźni konia z psem może nie byłoby nic tak szokującego, gdyby nie fakt, że doberman potrafi prowadzić swojego przyjaciela. Jednak największe wrażenie robą zdjęcia, na których pies... siedzi na grzbiecie konia.
Contino, Boss i trzy inne dobermany mieszkają na jednej farmie, gdzie ich opiekunowie dbają o to, by niczego im nie zabrakło. Pytani, czy inne psy mają taką samą więź z koniem, jak Boss, odpowiadają: nie!
- Wszystkie są przyzwyczajone do koni, ale żadnego z nich nie obchodzi bycie tak blisko, wręcz przeciwnie - trzymają dystans. Jak zbudowaliśmy tak bliskie relacje między Bossem a Contino? To nie my, Boss był zawsze naturalny i wyjątkowy, zbudował własną relację z Contino do tego stopnia, że potrafią czytać swoją mowę ciała i komunikować się całkiem sprawnie - czytamy pod zdjęciem na Instagramie.
Doberman przyjaźni się z koniem
Czasem dobermana trzeba wręcz odganiać od konia, żeby zapobiec przypadkowemu nadepnięciu na niego.
Największe wrażenie robią filmiki i zdjęcia, na których Boss spokojnie siedzi na grzbiecie Contino, zupełnie jak człowiek . Właścicielka zasypywany pytaniami wyjaśniła, w jaki sposób psiak dostał się tak wysoko!
- Wszyscy nas pytali, jak Boss się tam dostał: oczywiście z moją pomocą. Mówiłam mu, hej, chodź - uwielbia wyciągać łapki do Contino - a potem pomogłam mu się wspiąć. Trzymaliśmy go, dopóki nie upewniliśmy się, że znalazł się w wygodnej pozycji. Zrobiliśmy zdjęcie i go ściągnęliśmy - nie chcieliśmy ryzykować, że spadnie. Boss w sumie dwukrotnie dosiadał Contino, oczywiście pilnowany przez nas!
Nie wiadomo, dlaczego koń i doberman tak się pokochali. Widać jednak, że naprawdę cieszą się swoim towarzystwem, a fakt, że Contino daje się prowadzić psu, wiele mówi o łączącej ich relacji!
źródło: pawmygosh.co