Sport to zdrowie, a canicross może uprawiać każdy. Jak się do niego przygotować?
Canicross to stosunkowo nowa i zarazem ciesząca się coraz większą popularnością wśród posiadaczy psów dyscyplina sportu. Z myślą o pasjonatach sportu z udziałem czworonogów organizowane są różnorodne zawody, w których każdy może wybrać, jaka forma uczestnictwa najbardziej mu odpowiada. Zanim jednak będzie można wziąć w nich udział, należy odpowiednio wytrenować psa i samego siebie. Od czego więc zacząć?
Czy canicross jest sportem dla każdego?
Aby zgłębić wszelkie tajniki canicrossu, spytaliśmy właścicielkę SpaceDogs, czyli facebookowego fanpage'a poświęconego życiu i szkoleniu psów, o najważniejsze zasady, jakimi warto się kierować w tym sporcie, ale też przybliżyła nam początki swojej kariery.
- Tematem canicrossu zaczęłam się interesować w momencie wybierania rasy psa. Padło na Łajkę Jakucką. Ponieważ zdecydowałam się na rasę zaprzęgową, jedną z ulubionych form spędzania wspólnie czasu zostało bieganie – mówi nam Paulina Szczygielska, właścicielka 2-letniej Łajki o imieniu Voland.
Dowiedzieliśmy się, że canicross to sport, w którym pies ciągnie swojego przewodnika, biegnąc przed nim. To wymarzone zadanie dla wszystkich czworonogów, które lubią zaprzęgowe wyzwania! Trzeba jednak pamiętać, że jest to sport wytrzymałościowy, mogą w nim brać udział tylko psy zdrowe, będące w pełni sił, bez przeciwwskazań od lekarzy weterynarii. Natomiast rasa i wielkość psiaka są już kwestią drugoplanową.
Skoro już wiadomo, jaki pies może nam towarzyszyć przy wykonywaniu tej sportowej dyscypliny, w następnej kolejności warto się skupić na doborze odpowiedniego sprzętu. Dobrze dopasowane wyposażenie może mieć kolosalne znaczenie dla jakości wykonywanych ćwiczeń, ale i naszego bezpieczeństwa.
- Czy do canicrossu wystarczą smycz i szelki? Otóż nie. Żeby poprawić komfort i uczynić bieg bezpieczniejszym, maszer używa specjalnego, dopasowanego pasa biodrowego, do którego na lince z amortyzatorem dopięty jest pies. Czworonóg biegnie w tzw. sledach, czyli szelkach, które są specjalnie przystosowane do canicrossu. Szelki SLED używane w tym sporcie nie uciskają na klatkę piersiową, rozkładają napięcie na całe ciało i nie obciążają nadmiernie układu stawowo-kostnego – wyjaśnia pani Paulina.
Niezmiernie ważny jest wybór rodzaju terenu, po którym planuje się biegać. Nie może to być podłoże obciążające układ ruchu, jakim jest np. asfalt. Bieganie po takiej drodze mocno uszkadza opuszki psa, powodując ból i dyskomfort. Dodatkowo bardzo twarde podłoże szkodzi stawom nie tylko czworonoga, ale i człowieka. Idealnym terenem do biegania będzie ziemia, trawa i szuter.
Przygotowanie do biegu
W jaki sposób maszer powinien zacząć przygotowania do biegu z psem? Paulina Szczygielska mówi nam o pięciu najważniejszych etapach, których nie wolno pominąć w szkoleniu czworonoga.
-
Pies powinien skończyć przynajmniej 9-12 miesięcy, w zależności od rasy. Nie wolno przeciążać młodych zwierzaków, bo ich organizm cały czas rośnie i się rozwija. Zbyt wczesne rozpoczęcie treningów może spowodować nieprawidłowy rozwój kości i stawów.
-
Należy przejść kontrolne prześwietlenie stawów biodrowych i łokciowych, żeby wykluczyć dysplazję. Niestety, jest to choroba, która uniemożliwia czworonogowi bieganie w canicrossie.
-
Psa należy nauczyć podstawowych komend potrzebnych do biegu – prawo, lewo, naprzód, stop, wolniej, szybciej. Najłatwiej uczyć ich w czasie codziennych spacerów, urozmaicając sobie tym samym zwykłe przechadzki.
-
Psiaka trzeba przyzwyczajać do szelek, które są nieco inne niż te zwykłe do codziennych przechadzek. Dzięki rozróżnieniu szelek na spacerowe i do biegania czworonóg nauczy się rozpoznawać, co będzie zaraz robił z opiekunem.
-
Na samym początku warto zacząć treningi od interwałów, żeby zbudować kondycję swoją i psa. Interwały to przeplatanie momentów joggingu ze spacerem, 1 minuta spaceru na 1 minutę biegu. Można ten układ dowolnie modyfikować i wydłużać czas biegu wraz ze wzrostem kondycji.
- Najpopularniejsze dystanse w tym sporcie to 2-5 km. Czy to niewiele? Biorąc pod uwagę fakt, że pies cały czas powinien ciągnąć właściciela i znajdować się przed nim, jest to dystans odpowiedni do męczącego zadania. Jeśli trenuje się canicross rekreacyjnie i posiada się wytrzymałego zwierzaka, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby biegać więcej i dalej. Trzeba jednak zwracać uwagę na to, jaki dystans odpowiada naszemu psu, czy po bieganiu jest bardzo wyczerpany i czy go nie przetrenowujemy – zwraca uwagę maszerka.
Plan zatem jest następujący: podpinamy psa pod pas i biegniemy. Niemniej jednak czworonoga trzeba nauczyć, że w czasie treningu powinien dawać z siebie sto procent, pozostając przy tym skupiony wyłącznie na biegnięciu - nie ma postojów na wąchanie krzaczków czy rozglądanie się. Jaki jest najlepszy sposób, by osiągnąć ten cel?
- Ja swoją łajkę uczyłam biegu „na przynętę”. Przed nami na rowerze jechała znajoma osoba, którą pies chciał dogonić. Uczyłam go, startując (odliczam do 3 i daję komendę GO) i biegliśmy co sił, żeby dogonić odjeżdżającego partnera (dosłownie 300-500m). Stopniowo zwiększaliśmy odległość, w której jechała nasza przynęta, aż do momentu kiedy zupełnie znikała, a pies nauczył się, że ma biec na sam rytuał startowy – mówi Paulina Szczygielska, uprawiająca canicross z 2-letnią łajką.
Jest jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa dotycząca treningu do canicrossu. Tak, jak w przypadku każdego sportu, przed bieganiem koniecznie nie wolno zapomnieć o rozgrzewce, żeby przygotować organizm do wysiłku. Chodzi nie tylko o maszera, psiak również powinien wykonać parę ćwiczeń, by zmobilizować układ ruchowy i rozgrzać swoje ciało. Spora liczba osób o tym zapomina, a jest to ogromny błąd, który może doprowadzić do nieszczęśliwego wypadku. Nierozgrzany organizm jest bowiem narażony na kontuzje, szczególnie przy silnych zrywach i szarpnięciach. Pamiętamy także o tzw. cool down - czyli wyciszeniu po treningu. Jest to chwila spaceru na unormowanie oddechu i ciśnienia tętniczego krwi.
Zobacz zdjęcia: