Przywiązała border collie do wózka sklepowego i poszła zamówić jedzenie. Gdy wróciła psa już nie było. Wszystko nagrała kamera
Border Collie przywiązany został do wózka sklepowego, którego kółka nie były w żaden sposób zabezpieczone. Właścicielka nawet nie pomyślała o tym, że jej pies może przejść chodź kilka centymetrów, które wystarczyły by ten zaczął zjeżdżać, po czym się przewrócił. Spłoszone zwierzę zaczęło uciekać przed wydającym głośne odgłosy przedmiotem, który ciągnął się za nim na smyczy potęgując jego przerażenie. Kobieta nie zdążyła nawet zamówić swojego dania, musiała gonić za uciekającym zwierzęciem.
Border Collie uciekał przed goniącym go wózkiem
Pies nie rozumiał, co się dzieje. Najpierw pani zostawiła go samego w obcym miejscu, poszedł więc sprawdzić, co było dla niej ważniejsze od opieki nad nim. Gdy tylko zrobił parę kroków metalowy wózek przewrócił się, pociągnięty przez przywiązanego do niego czworonoga. Blaszany pojazd uderzył o ziemię z głośnym hukiem. Zdezorientowany zwierzak próbował uciec od źródła nieznośnego hałasu. Im dalej próbował odbiec, tym więcej dźwięków wydawał sunący po kostce brukowej przedmiot. Futrzak wpadł w panikę, zaczął biec na oślep do przodu, wózek uderzył w maskę zaparkowanego samochodu, który miał zamontowaną na desce rozdzielczej kamerę. Po kilku metrach skazanej na porażkę ucieczki dobiegła do niego jego opiekunka. Pies znajdował się już na środku ulicy. Chwilę później, mógłby uderzyć w niego przejeżdżający samochód.
Kobieta nie będzie już spuszczać psa z oka
Mieszkanka Australii będzie musiała zapłacić za szkody, jakie ciągnięty przez jej pupila wózek wyrządził zaparkowanemu autu. Pokryję także koszty zakupu nowego wózka, który także ucierpiał w zderzeniu. Przez swoją lekkomyślność będzie musiała zapłacić setki dolarów. Może mówić jednak o szczęściu. Choć jej portfel będzie o wiele chudszy, jej psu nic się nie stało. Całe zdarzenie powinno stanowić dla niej solidną nauczkę na temat tego, kiedy i gdzie może zostawić swojego czworonoga. Jeśli musimy wejść w miejsce, w którym nie może on nam towarzyszyć, powinniśmy upewnić się czy zwierzę nie będzie mogło się uwolnić, lub pociągnąć obiektu, do którego go przywiązujemy. Należy także sprawdzić, czy długość smyczy nie pozwoli mu wejść na ulicę lub w inne miejsce, w którym będzie mu zagrażać niebezpieczeństwo.
Źródło:pawmygosh