Wstrząsający czyn agresywnego właściciela. Wyrzucił psa z 3 piętra
Pies został wyrzucony z okna bloku przy ulicy Wesołej 22 na wrocławskich Krzykach. Zwierzę przeżyło, jednak odniosło poważne obrażenia, niezbędna będzie operacja. Policjanci zatrzymali jego 49-letniego właściciela.
Pies był mocno poobijany, przednie łapy, na które spadł z wysokości około 6 metrów, są połamane. Jedno ze złamań jest otwarte, niezbędna więc będzie operacja i zaszycie rany. Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór. Z relacji świadków wynika, że cierpiący pies przez jakiś czas leżał w miejscu, w które spadł, wyjąc z bólu. Zajęli się nim wolontariusze wrocławskiej Ekostraży.
Pies został wyrzucony przez właściciela z 3 piętra
Po zgłoszeniu otrzymanym chwilę po 21, na miejscu szybko zjawiła się policja, oraz osoby, które zabrały drobnego, rannego pieska do kliniki weterynaryjnej. Poszukiwania mieszkania, z którego wyrzucono biedne zwierzę nie trwały długo.
Jak na razie okoliczności zdarzenia bada policja. Sprawca tego bestialskiego czynu znajduje się w areszcie. Póki co nie wiadomo, czemu zrobił swojemu zwierzęciu coś takiego. Z informacji ujawnionych przez mundurowych wynika jednak, że w momencie zatrzymania 49-latek był bardzo agresywny.
- W lokalu zastali 49-letniego mężczyznę, który był bardzo agresywny i wulgarny w stosunku do interweniujących policjantów. Funkcjonariusze zmuszeni byli do użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego, m.in. kajdanek, które po chwili były już zapięte na rękach wrocławianina - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu na stronie policji.
W mieszkaniu mężczyzny znaleziono także miski dla psa oraz zapas karmy. Nie ma wątpliwości co do tego, że zwierzę należało do zatrzymanego. Za znęcanie się nad psem, grozi mu do 3 lat więzienia.
Pies znajduje się pod opieką Ekostraży
Niewielkich rozmiarów kundelek mocno ucierpiał w wyniku upadku. Przechodnie i okoliczni mieszkańcy woleli nie dotykać rannego zwierzęcia, bojąc się, że jedynie pogorszą jego stan.
Doświadczeni wolontariusze szybko ocenili stan zwierzaka. Choć obrażenia były bardzo poważne, zdawało się, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Walczymy o malucha, jest bardzo obolały i ma połamane obie przednie łapki, na które spadł z wysoka. Będzie żył, ale raczej czeka go operacja chirurgiczna, tym bardziej że jedno ze złamań ma charakter otwarty - napisali wolontariusze na Facebooku.
Zwierzę z pewnością nie wróci do swojego oprawcy. Prawdopodobnie, gdy tylko jego stan na to pozwoli, zostanie umieszczone w jednym z domów tymczasowych u wolontariuszy fundacji, lub trafi do adopcji.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
- Zdeformowany pies nie mógł znaleźć domu, aż zakochał się w nim ktoś wyjątkowy
- Ich psy zmarły, zapomnieli anulować zakup karmy. Poprosili o zwrot pieniędzy, firma zachowała się niewiarygodnie
- Szczeniak miał zostać uśpiony. W ostatniej chwili weterynarz zwrócił uwagę na jego łapy
źródło: se.pl
Następny artykuł