Karkonoski Park Narodowy jest miejscem, w którym dotąd można było swobodnie spacerować w towarzystwie czworonożnego członka rodziny. Sytuacja uległa jednak zmianie. Władze KPN wydały decyzję o zakazie wprowadzania psów na niektóre ze szlaków. Ogłoszono główne przyczyny.
"Zakaz wprowadzani psów", "Turysto! Zachowaj ciszę", "Turysto, prowadź psa na smyczy!" - oto hasła, które od niedawna można przeczytać na tabliczkach rozstawionych na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Nowe znaki informują o zamknięciu poszczególnych szlaków dla właścicieli psów.
Zakaz wprowadzania psów w KPN
Z dolnośląskiego parku znika aż 34 km trasy. Wyłączenia ich z użytku jest spowodowane trwającym obecnie okresem rozrodczym chronionych gatunków.
Wyznaczone szlaki zostały zamknięte tymczasowo. Marek Dobrowolski, główny specjalista ds. ochrony przyrody w KPN, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" poinformował, że wraz z końcem okresu lęgowego i wychowawczego planowane jest ponowne otwarcie tras.
Z myślą o bezpieczeństwie dziko żyjących zwierząt, pracownicy edukacji i ochrony przyrody starają się zapewnić im należytą ciszę i spokój, eliminując zagrożenie w postaci spacerujących czworonogów, których opiekunowie nie zawsze prowadzą ich na smyczy.
Osierocone kociątko zawdzięcza życie psu. Czujny bohater wytropił je w krzakach
CZYTAJ DALEJW sieci rozgorzała dyskusja
Powody, jakimi kierują się władze KPN, wydają się ich nie przekonywać wszystkich miłośników górskich wycieczek, co widoczne jest w sekcji komentarzy pod oświadczeniem na mediach społecznościowych.
Mimo, iż pozostałe 97 km wciąż jest do dyspozycji właścicieli psów i nie tylko, a na karkonoskich trasach codziennie pojawia się aż 150 pupili, część turystów nie kryje niezadowolenia z nowego zakazu. Podczas gdy jedni wykazali się zrozumieniem tematu, niektórzy dali upust swojemu rozgoryczeniu.
- Bardzo mi przykro że wprowadziliście te zakazy wstępu z psem. Byliście dla mnie jako Karkonoski Park Narodowy najbardziej przyjaznym parkiem dla piesków. Uwierzcie mi, że pies prowadzony na smyczy nie wyrządzi przyrodzie i zwierzętom żadnej krzywdy pod warunkiem, że ma odpowiedzialnego właściciela - napisała na Facebooku jedna z zawiedzionych turystek.
Pomimo licznych oskarżeń i insynuacji, władze KPN nie wycofują wydanego zakazu, zaznaczając, że park narodowy nie jest parkiem miejskim. Marek Dobrowolski zauważa, że pies jest już od dawna bliżej człowieka niż natury, a skład chemiczny jest odchodów wpływa negatywnie na przyrodę.
- Mamy nagranie z foto pułapki, na którym widać, jaki niepokój wzbudza psi mocz w wilku. Pies w środowisku naturalnym dzikich zwierząt jest intruzem i zaburza ich spokój - wyjaśnia.
Główny specjalista ds. ochrony przyrody w KPN dodaje, że psy, jak każde zwierzę, potrafią być nieprzewidywalne. Nawet w przypadku ułożonego pupila istnieje szansa na to, ze pierwotny instynkt weźmie górę, a zwierzę zerwie się ze smyczy i skrzywdzi młode.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected] Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
York ukradł protezę właściciela. Jego nowy uśmiech przyprawia o ból brzucha ze śmiechu
Weterynarze biją na alarm, wykryto przypadki groźnej choroby. Nawet domowe pupile nie są bezpieczne
Pies spotyka swoje właścicielki po 8 latach. Emocje sięgnęły zenitu